Pagine

venerdì 1 marzo 2013

profumacze

No i prosze, wlasnie zaczal sie nowy miesiac, bardzo zreszta kobiecy, bo chociaz ja osobiscie musze sie dopominac o kwiaty na 8 marca, to na pewno inne szczesciary witaja tenze dzien koszami pelnymi roz, gozdzikow, tulipanow, zonkili, no albo chociaz dostaja mala doniczke z prymulka;) Ja musze sie zadowolic profumaczami wlasnie, czyli pachnacymi zeschnietymi kwiatkami torebeczkami i serduszkami (ktore zreszta sama musze sobie uszyc;). Profumacze, powiedzmy sobie szczerze, pachna tak sobie, ale za to jak pieknie wygladaja! Ja wrzucilam je do koszyka i od razu nabraly troche skandynawskiego stylu. A moze sa bardziej shabby?

Here we are, March has come, a very womanish month, where all women (except for me;) receive splendid bouquets of roses, carnations, tulips, daffodils or at least they are given a primula plant..I must be happy with bags stuffed with pot pouri bought in IKEA. Well, we all know that life is not fair. Even though the bags don't actually smell nice, but they look great! I've put them in a wicker basket and they have that scandinavian lure that we all love, don't we? Or do they look more shabby than scandinavian?


Nessun commento:

Posta un commento